Galeria Miniatur u Agi
sobota, 17 września 2011
sobota, 13 sierpnia 2011
niepewnie
Niepewnie zaglądam na mój blog, zaglądam po bardzo długiej przerwie. Szczerze muszę przyznać się do tego, że zaniedbałam go i to od góry do dołu. Składa się na to wiele czynników, ważne egzaminy w szkole: obroniłam dyplom z metaloplastyki uff:D, egzaminy na studia iiiii wreszcie dostałam się na moje wymarzone malarstwo na ASP w Gdańsku!!!! Przyznam jednak, że największym powodem zaniedbania Galerii miniatur był brak wiary we własne siły i w to, że uda mi się kogokolwiek nią zainteresować. Jednak trzeba wziąć się w garść i dokonać zmian i porządków i z Galerią i z sobą samą.
Podobno gdy w życiu kobiety zachodzą zmiany odbija się to na jej wyglądzie. Zmiana z sukienki na spodnie, z pomadki na krwiście czerwoną szminkę, z blond grzywy na czarne loki... . Co do czupryny... to chyba wypróbowałam już wszystko, od rozmaitych odcieni rudości poprzez brązy aż do ponownego powrotu do w miarę naturalnego blondu. No i ścięłam zapuszczane przez lata loki, troche teraz żałuję ale co się stało to się nie odstanie.Trudno. Urosną. Obiecuje im jednak, że bardzo postaram się już im nie fundować takich ekstremalnych przeżyć w najbliższym czasie. Zajmę się sobą... sobą wewnętrznie. Może czas na nowe pasję? Po cichutku zaczynam uczyć się pięknego włoskiego, nieśmiało powtarzam sobie wypisane na karteczkach słówka i w duchu trzymam za siebie kciuki by się nie zniechęcić.
Podobno gdy w życiu kobiety zachodzą zmiany odbija się to na jej wyglądzie. Zmiana z sukienki na spodnie, z pomadki na krwiście czerwoną szminkę, z blond grzywy na czarne loki... . Co do czupryny... to chyba wypróbowałam już wszystko, od rozmaitych odcieni rudości poprzez brązy aż do ponownego powrotu do w miarę naturalnego blondu. No i ścięłam zapuszczane przez lata loki, troche teraz żałuję ale co się stało to się nie odstanie.Trudno. Urosną. Obiecuje im jednak, że bardzo postaram się już im nie fundować takich ekstremalnych przeżyć w najbliższym czasie. Zajmę się sobą... sobą wewnętrznie. Może czas na nowe pasję? Po cichutku zaczynam uczyć się pięknego włoskiego, nieśmiało powtarzam sobie wypisane na karteczkach słówka i w duchu trzymam za siebie kciuki by się nie zniechęcić.
środa, 28 lipca 2010
Witają się z Wami!
Aga
Subskrybuj:
Posty (Atom)